Nocą w szkole straszy? A może korytarzami przechadza się Król? Odpowiedzi na te pytania szukali uczniowie klasy VII i VIII, którzy noc z 27 na 28 maja spędzili w murach szkoły. Wydaje się to nie do pomyślenia? A jednak… To wydarzyło się naprawdę. Impreza rozpoczęła się w piątek 27 maja o godzinie 17.00 i zakończyła w sobotę o 9.00 rano. Powitalne spotkanie odbyło się na sali gimnastycznej. Uczestnicy nocowania złożyli przysięgę, że będą prezentować pogodę ducha, mieć dobry humor i świetnie się bawić. Nie będą marudzili, narzekali, płakali za rodzicami i pokażą wszystkim, jacy są zgrani, kreatywni i wyjątkowi! I tak było!!!. Młodzież tańczyła przy muzyce, grała w gry planszowe, prowadziła rozgrywki sportowe i oglądała filmy. Kiedy lekkie zmęczenie dało się we znaki zjedli smaczną kolację przyrządzoną przez rodziców. Wszyscy bawili się tak długo, aż nogi odmówiły posłuszeństwa. Po wieczornej toalecie nastąpiła cisza nocna, ale uczestnicy nocowania długo jeszcze wymieniali się wrażeniami z tego wyjątkowego wieczoru. Rankiem, po pobudce, zasiedli do wspólnego śniadania, porządkowali sale lekcyjne i czekali na odbiór przez rodziców. Noc spędzona w gmachu szkoły pokazała placówkę zupełnie z innej perspektywy, nie tylko, jako budynku, do którego trzeba przyjść rano z odrobionymi lekcjami, ale także miejsca, gdzie można zorganizować niezwykłe zajęcia, świetnie się bawić i miło spędzić czas przy okazji poznając się nawzajem i integrując z kolegami z innych klas. Czy można polubić szkołę i odnaleźć tu swoje miejsce? Czy szkołę możemy traktować jak drugi dom? Z pewnością tak. Pokazała to atmosfera, jaka panowała podczas tej imprezy, pełna zabawy, akceptacji, życzliwości, a domowy klimat oddawał swobodny strój sportowy, spacery po szkolnych korytarzach w kapciach i piżamach, wspólny posiłek, domowe jedzenie, gry i zabawy w gronie kolegów i koleżanek. Szkoła okazała się nie tylko miejscem nauki, ale także zabawy i rozrywki lepszej od telefonu komórkowego, komputera, czy telewizji. Taka noc w szkole, to doskonała okazja do lepszego poznania się i integracji. I niespodziewanie wybiła godzina 9.00 na zegarach – czas do domu.